Po długiej przerwie wracam na bloga. To niesamowite, ale przez jakiś czas nie wyszły mi pod rząd aż trzy ciasta, raz był zakalec, raz mi wypłynął budyń z szarlotki a innym razem ciasto po prostu nie wyrosło. Na jakiś czas zniechęciłam się na tyle, że nie podchodziłam do piekarnika ;) Jednak postanowiłam spróbować czwarty raz i tym razem wszystko wyszło idealnie. Jak zwykle ciasto marchewkowe nie zawiodło i wyszło obłędnie pyszne. Ale i tak najbardziej wszystkim smakował krem. Bardzo polecam :)
Składniki:
Ciasto:
- 1 szklanka mąki pszennej
- 200g marchwi
- 3 jajka
- 3/4 szklanki cukru
- 2/3 szklanki oleju
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody
- 100g orzechów włoskich zmielonych
Krem:
- 100g miękkiego masła (nie polecam margaryny)
- 100g cukru pudru
- 250g serka śmietankowego (użyłam Twój Smak)
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
Polewa:
- 70g czekolady gorzkiej lub deserowej
- 35g masła
- orzechy włoskie do dekoracji
Marchew zetrzeć na małych oczkach, odstawić. Do miski wbić jajka, dodać cukier i zmiksować na biały puch. Następnie wlać olej i krótko zmiksować. Przesiać mąkę wraz z proszkiem, sodą i cynamonem, zmiksować do połączenia się składników. Wsypać orzechy oraz marchew, wymieszać.
Okrągłą formę do pieczenia (u mnie 22cm) wyłożyć papierem do pieczenia (tylko dno), zapiąć obręcz i odciąć nadmiar papieru. Przelać ciasto, wyrównać. Formę wstawić do nagrzanego piekarnika i piec w temp.180stopni przez 45 - 50 minut do "suchego patyczka". Upieczone ciasto ostudzić.
Do miski wrzucić masło i wsypać cukier, ucierać aż powstanie gładka, puszysta masa. Następnie dodać serek oraz ekstrakt i ponownie zmiksować do powstania sztywnego kremu. Nie miksować zbyt długo by krem się nie rozwarstwił.
Ostudzone ciasto przekroić wzdłuż, nałożyć krem, wyrównać i przykryć drugą częścią ciasta. W garnku umieścić czekoladę oraz masło, rozpuścić aż powstanie gładka polewa. Gotową polać wierzch ciasta, udekorować orzechami, odstawić do stężenie polewy. (Najlepiej smakuje na drugi dzień).
Smacznego :)
Przepis znaleziony na tym blogu.
Musiało smakować obłędnie! :)
OdpowiedzUsuńMmm, z takim kremem musiało być wyjątkowo pyszne :)
OdpowiedzUsuńNie zrażaj się - każdemu czasem coś nie wychodzi. Trzeba się na błędach uczyć, a nie zniechęcać :)
Elu, Twoja opowieść o 3 nieudanych ciastach jest identyczna z moją :) Ale nie zraziłam się i upiekłam w sobotę torcik marchewkowy. Miał w nienaruszonym stanie wytrzymać do soboty, ale mąż po powrocie z popołudniówki wprost rzucił się na niego :) Torcik jest pyszny, pachnie świętami i chyba już wiem, co upiekę na moje, wypadające w połowie grudnia, urodziny :) Pozdrawiam Cię serdecznie:) Madzia
OdpowiedzUsuń