Szyszki to powrót do dzieciństwa. Pamiętam jak wieki temu robiłam je z mamą, niestety wtedy nam nie wyszły. Po wielu latach zrobiłam je ponownie tym razem sama, są bardzo proste i szybkie w przygotowaniu. Jedyny czas który się dłuży to czas oczekiwania aż zastygną. Moje łakomczuchy nie mogły się doczekać kiedy będą gotowe więc musiałam pilnie strzec lodówki by mi ich nie podkradły :)
Składniki:
- 1 puszka mleka skondensowanego (u mnie 410g)
- opakowanie ryżu preparowanego (ja zużyłam 3 opakowania po 50g)
- tabliczka gorzkiej lub deserowej czekolady
- kilka łyżek kakao (opcjonalnie)
Do garnuszka wlać mleko, mieszać aż zacznie delikatnie przywierać do dna. Wrzucić pokruszoną tabliczkę czekolady oraz kakao. Wymieszać dokładnie by nie było grudek. Gdy czekolada się rozpuści a masa lekko zgęstnieje, garnek zdjąć z ognia i pozostawić do przestudzenia. Do miski wsypać ryż preparowany i wlać przestudzoną masę. Wymieszać wszystko dokładnie i lepić szyszki (tyle ile zmieści nam się na dłoni). Odstawić w chłodne miejsce aby stężały.
Smacznego :)
Z mamą nie robiłam, ale w szkolnym sklepiku w podstawówce cieszyły się niezłą popularnością, mimo że nie były akurat czekoladowe ;)
OdpowiedzUsuńJa je pierwszy raz jadłam u mojej koleżanki na urodzinach (chodziłyśmy jeszcze wtedy do gimnazjum), potem próbowałam je zrobić z mamą ale nam nie wyszły, od tamtej pory ich nie jadłam.
Usuń