Mimo, że moje dziecko jak na razie nie grzeszy wzrostem i nosi spodnie z okresu niemowlęcego to potrafi zjeść niezliczone ilości jedzenia. (To na pewno po tatusiu ;)). Pewnego dnia mój mąż kupił jej masło orzechowe. Było pyszne, ale na mój gust trochę za słone. Oczywiście dziecku posmakowało, ale pomyślałam czemu sama go nie zrobię? Poszperałam w przepisach, kupiłam fistaszki (ich obieranie jest dobre na odstresowanie się) no i jest: pyszne, domowe i co najważniejsze wiem co w nim jest, dzięki temu może je zajadać również moja pociecha :)
Inspirację zaczerpnęłam z tej strony KLIK. Zmniejszyłam ilość oleju, za to zwiększyłam ilość orzechów, dodałam również odrobinę cynamonu oraz cukru waniliowego. Masło wyszło o niebo lepsze od sklepowego, aksamitne, w sam raz by rozsmarować na świeżej kromce chleba. Polecam, bo warto :)
Składniki:
- 600 g fistaszków (można również użyć orzechów solonych, ale ja polecam te niesolone)
- 3/4 łyżeczki soli
- 3 łyżki oleju (autorka poleca olej z orzechów ziemnych lub olej roślinny dobrej jakości)
- 2 łyżeczki jasnego miodu (opcjonalnie)
- łyżeczka soku z cytryny
- 1/4 łyżeczki cynamonu
- 1/4 łyżeczki cukru waniliowego
Nagrzać piekarnik do 180 st.C. Fistaszki obrać. Obrane orzechy wymieszać w misce z łyżką oleju i solą.
Wsypać na dużą blachę do pieczenia i wstawić do piekarnika na 10-12 minut (po ok. 5 minutach orzeszki trzeba pomieszać łyżką, by równomiernie się rumieniły).
Wyjąć z piekarnika i ostudzić. Następnie połączyć je z pozostałymi składnikami i zmiksować - olej wlewać powoli. Gdyby konsystencja była zbyt gęsta, można dodać go więcej niż w przepisie, ale ja polecam długie miksowanie, ponieważ po jakimś czasie orzechy same zaczną wytwarzać olej dzięki temu konsystencja będzie gładka i aksamitna.
Gotowe masło przełożyć do słoika z zakrętką i przechowywać w lodówce.
Smacznego :)
Uwaga: to masło uzależnia! ;))
Bardzo fajny przepis,muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńwierzę na słowo, że uzależnia :)
OdpowiedzUsuń